O mnie

Hej :-)

mam na imię Asia. Moje blogowe imię – Shutoku („zachowaj cnoty”) – to imię buddyjskie, które zostało mi nadane przez mistrza zen Genpo Roshiego w 2011 podczas ceremonii przyjęcia wskazań buddyjskich. 

Piszę o tym, bo ten moment był przełomowy w moim życiu i wiele zmienił, choć na co dzień nie biorę czynnego udziału w buddyjskich spotkaniach czy rytuałach, to sam wyjazd, podczas którego to imię zostało mi nadane i wszystko, czego się tam nauczyłam, bardzo mocno wpłynęły na moje życie i spowodowały znaczne przyspieszenie mojego osobistego rozwoju.



Mam 30 lat i mieszkam w Trójmieście, ale do niedawna mieszkałam w Berlinie. Mieście, w którym wiele się dzieje, które można kochać i nienawidzić jednocześnie. Spędziłam tam osiem lat, które mocno wpłynęły na to, jaka jestem teraz, do czego dążę, czego szukam, co jest dla mnie ważne.

Jako zodiakalna Rybka jestem z natury ponadprzeciętnie wrażliwa, co przejawia się w wielu aspektach mojego życia. Raz jest błogosławieństwem, innym razem sporym utrudnieniem. Ta cecha powoduje, że wiele rzeczy odbieram bardziej intensywnie i mocniej się wszystkim przejmuję.

Mając w sobie też coś z Koziorożca mam duże tendencje do dążenia do perfekcji we wszystkich dziedzinach życia, co czasem bywa dla mnie i otoczenia męczące, ale ma też wiele dobrych stron :-)

Postanowiłam pisać bloga z kilku powodów:

  • jako wentyl dla moich własnych myśli i myślotoków, które często przepełniają moją głowę
  • bo w moim życiu jest sporo chaosu, a równocześnie we mnie duża determinacja, żeby ten chaos ogarnąć, dlatego chcę dokumentować tutaj moją drogę do życia spokojniejszego, bardziej poukładanego, zdrowego i szczęśliwego
  • czuję, że przeżyłam jak dotąd dużo i wyciągnęłam z tych historii wnioski, które dla innych mogą się okazać inspirujące i ciekawe – z każdej takiej lekcji, którą się przerobiło, wypływa potem wewnętrzna mądrość – ugruntowana, bo oparta na własnym doświadczeniu, i tym się chcę z Wami dzielić
  • również jako motywację dla mnie samej do działania na wielu frontach
  • oraz dlatego, że po prostu uwielbiam pisać, kocham tę czynność jako taką, a pisząc bloga mogę to robić, kiedy tylko zechcę, gdy słowa płyną ze mnie...
Na ten moment (w lipcu 2012) sporą częścią mojego życiowego chaosu wypełniają różne chorobowe dolegliwości (m. in. astma, epilepsja, nerwica lękowa) i zapewne nieźle rozwinięta hipochondria, które w tej chwili powodują chyba najwięcej negatywnych myśli w moim życiu, najwięcej cierpienia i hamulców w zauważaniu szczęścia na co dzień. Blokad przed życiem pełnią życia tak po prostu, niezależnie od tego, co jest.

Jednym z moich celów jest uzdrowienie siebie na tyle, na ile jest to możliwe. Mam głębokie przekonanie o mądrości płynącej z ciała i mocy mojego umysłu. Wierzę w zdrowe odżywianie i dobroć z niego płynącą. Również bardzo interesują mnie różne techniki uzdrawiania nieklasycznego, w szczególności praca z umysłem. Zapewne będę o tym nieraz pisać na tym blogu, gdy nadejdzie odpowiedni moment.

W ramach zdrowotnych poszukiwań zaczęłam przechodzić z wegetarianizmu na weganizm. Temat jedzenia i zdrowego odżywiania jest dla mnie ważny i ciekawy, dlatego chcę go zgłębiać i rezultatami dzielić się z Czytelnikami bloga.


Na co dzień towarzyszy mi pies o imieniu Lisio, który ma około dziewięć lat i jest do mnie bardzo przywiązany, więc nie mogło go tutaj zabraknąć:




To na ten moment tyle o mnie. Będę pewnie rozwijać, zmieniać i modyfikować ten opis z upływem czasu. Wyszedł i tak bardzo długi, a to jest ułamek tego, co mogłabym i chciałabym o sobie napisać (taki blog to jest jednak trochę coś narcystyczno-ekshibicjonistycznego). Jednak wolę, żeby został pewien niedosyt niż nadmiar.